Dobry przykład obrazujący niektóre z tych idei zaczerpnąć można z badań, jakie jeden z autorów przeprowadził nad sposobem zapamiętywania muzyki przez utalentowanych muzyków; w jaki sposób są oni w stanie zapamiętać muzykę po jedno- czy dwukrotnym jej wysłuchaniu? Studenci zostali poproszeni o wyklaskanie lub wyśpiewanie krótkiego fragmentu muzyki, a ich strategia została wywołana przez pytania, obserwację wskazówek wzrokowych i predykatów.
Osiągający największe sukcesy stosowali wiele wzorców. Nieodmiennie przyjmowali oni szczególną postawę, pozycję oczu i sposób oddychania, zazwyczaj przechylali głowę na jedną stronę i patrzyli w dół w czasie słuchania. Dostrajali oni w ten sposób swoje ciało do muzyki.
Podczas słuchania (Ae) doświadczali oni uczucia oddającego muzykę całościowo (K’). Często określa się go mianem nastroju lub wyrazu utworu muzycznego. Uczucie to reprezentowało utwór jako pewną całość i ich do niego stosunek.
Następnym krokiem było formowanie jakiejś wizualnej reprezentacji muzyki. Większość studentów konstruowała pewien rodzaj wykresu: oś pionowa przedstawiała podnoszenie się i opadanie brzmienia, a oś pozioma obrazowała czas trwania (Vi;).
Im dłuższy i trudniejszy był utwór, tym w większym stopniu polegali oni na takich obrazach. Były one zawsze jasne, przejrzyste, wyraziste i oddalone na tyle, aby je wygodnie odczytywać. Niektórzy studenci wizualizowali pięciolinię z nutami dokładnie oddającymi partyturę utworu, ale nie było to elementem koniecznym.
Uczucie, dźwięk i obraz budowane były razem podczas pierwszego słuchania. Uczucie budowało całościowy kontekst dla bardziej szczegółowych obrazów. Następne przesłuchania służyły ustaleniu tych części melodii, które wciąż pozostawały niejasne. Im trudniejsza była melodia, tym ważniejszą rolę odgrywały uczucia i wizualne przedstawienia. Studenci przesłuchiwali melodię w myślach zaraz po jej zakończeniu, w jej oryginalnej tonacji, ale zazwyczaj na zwiększonej prędkości, tak jak jest to w przypadku przesuwania do przodu taśmy w odtwarzaczu wideo (At).
Wszyscy studenci ponownie słuchali melodii, zazwyczaj w jej oryginalnej tonacji (Ar), w trakcie jej odśpiewywania lub wyklaskiwania. Przeglądali również obraz i utrzymywali całościowe odczucie w pamięci. Uzyskiwali w len sposób trzy sposoby przechowywania i odtwarzania utworu muzycznego. Rozkładali go również na mniejsze części i rejestrowali powtarzające się fragmenty pojawiające się zarówno w rytmie, jak i przebiegu melodycznym. Te ostatnie zapamiętywali wizualnie nawet po jednym przesłuchaniu.
Zapamiętywanie muzyki zdaje się zakładać dobrą pamięć muzyczną, ale powyższe badania wykazały, że mamy tu do czynienia z synestezją. Jest to wsłuchiwanie się w obraz odczucia spowodowanego muzyką. Studenci słuchali melodii, wytwarzali uczucie będące całościową reprezentacją utworu i używali tego, co słyszeli i odczuwali, do uformowania obrazu muzyki.
Podstawowa strategia to Ae > K’ > Vc > A’. Ilustruje ona pewną ogólną zasadę dotyczącą efektywnego zapamiętywania i uczenia się. Im większą liczbą reprezentacji danego materiału dysponujesz, tym większą masz szansę zapamiętania go. W im większym stopniu twoja neurologia jest zaangażowana, tym mocniejsza pamięć. Najlepsi studenci posiadali również umiejętność poruszania się pomiędzy systemami reprezentacji, czasami koncentrując się na uczuciach, czasami na obrazie, zależnie od tego, jaki rodzaj muzyki słyszeli. Wszyscy natomiast wierzyli w swoje zdolności. Sukces zatem mógłby być przedstawiony jako suma zaangażowania, wiary i elastyczności.
Zanim opuścimy temat strategii muzycznych, przeczytajmy jeszcze fascynujący fragment listu Wolfganga Amadeusza Mozarta, mówiący o tym, jak komponował:
Wszystko to rozpala moją duszę i sprawia, że znużenie nie ma do niej dostępu, mój temat sam z siebie rośnie, staje się uporządkowany i określony, a całość, choćby i długa, jest prawie kompletna i zakończona w mym umyśle, tak że mogę obejrzeć ją jak jakiś znakomity obraz czy piękną statuę. I nie słyszę w mej wyobraźni poszczególnych głosów, ale słyszę je tak, jak były, wszystkie razem. Jaka to radość ? nie potrafię opisać!